środa, 29 maja 2013

Rozdział I

***German***

Nie chce, aby Violetta szła w ślady swojej matki, ale nie mogę też trzymać jej pod kloszem i wszystkiego zabraniać. Ona tak szybko dorasta. Tak bardzo przypomina mi Marię. Jest piękna i utalentowana.
A tak wogóle muszę iśc do domu Verdasa, mojego przyjaciela, z którym robię interesy. Jego syn Leon, ma tyle samo lat co Violetta, a ja obiecałem jej, że na przyjęciu będzie jakiś rowieśnik. Dobra jadę.
-Ramallo! Zawieź mnie proszę do Fredrica Verdas. - zwróciłem sie do przyjaciela.
-Oczywiście. - odparł.
Dojechaliśmy na miejsce w 20 minut. Ramallo został w samochodzie  a ja zadzwoniłem do drzwi.
-Dzień dobry, Tereso. - powiedziałem, gdy kobieta otworzyła drzwi.
-O, witaj! Co Cie tu sprowadza?
-Przyszedłem do twojego syna.
-Do Leona? A co on ZNOWU narozrabiał?
-Nic nie narozrabiał, proszę się nie martwić. Po prostu chce z nim porozmawiać. Jak facet z facetam.
-Już go wołam.


***Leon***
Siedziałem na Facebooku i pisałem z Maxim, gdy nagle mama zawołała mnie do salonu. Zszedłem po schodach i zobaczyłem pana Castillo.
-Dzień dobry. - piowiedziałem
-Cześć Leon!
-To ja zostawie was samych. - powiedziała mama i wyszła.
Czego on ode mnie chce? Po co przyszedł? Czemu przez cały czas się na mnie patrzy i uśmiecha? W mojej głowie pojawiły się miliony pytań, na które nie znałem odpowiedzi.
-Słuchaj Leon. Właśnie wprowadziliśmy sie do Buenos Aires. Jade urządza mojej córce Violetcie przyjęcie z okazji siedemnastych urodzin. Obiecałem jej, że na imprezie pojawi się jakaś osoba w jej wieku.
Chciałbys może przyjsć?- zapytał.
Teraz juz znałem odpowedzi na pytania.
-Tak. Czemu nie?
-Dobra masz tu zaproszenie. A teraz już idę. Do widzenia.
-Do widzenia. - powiedziałem i poszłem do swojego pokoju.
Ciekawe czy ta Violetta jest ładna? Czy ma chłopaka? Czy... Co ja o niej tyle myślę? Nawet jej nie znam. Ale wkrótce poznam i wtedy.. Dobra Leon ogarnij się!

***Violetta***
Mam nadzieję, że tata spełni moją prośbę i zaprosi jakąś osobę w moim wieku. A może już to zrobił? Ciekawe kogo zaprosił? Może jakiegoś chłopaka? Z 'marzeń' wyrwał mnie dzwonek do drzwi. otworzyłam
i zobaczyłam w nich dorosłą kobietę. Miałą blond włosy, które falowały się na wietrze.
-Dzień dobry. Jestem Angie. A ty jesteś Violetta? - zapytała a ja juz wiedziałma ż eto moja ciocia.
-Ciociu! - rzuciłam jej się na szyję.
-Violetta!
Zaprosiłą ją do swojego pokoju. Opowaidałam jej o swoim zyciu a ona mi o swoim. Okazało się że w szkole do której chce chodzić Angie pracuje. Swietnie. bardzo długo gadałyśmy, a potem poszłyśmy do
centrum handlowego. Miałyśmy wybrać dla mnie sukienkę na urodziny. Po kilkugodzinnej wycieczce o sklepach wybrałam biało-rózową sukienkę z paskiem i kołnierzykiem. Do zestawu wziełam buty na
obcasie koloru różowego. Cały komplet był sliczny! Nie sądziąłm że to powiem ale nie mogę się doczekac jutrzejszej imprezy!



Fajny? Oby! Chcecie jeszcze dzisiaj rozdział II? Mam już napisany i mogę wstawić, ale wszystko zależy od Was. Buziaczki, Nicola :**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz